Świąteczny chaos, ale w mojej głowie. Muszę popakować prezenty, zdecydować w co się ubiorę, rozplanować o której muszę wstać żeby pomóc trochę przy Wigilii i zdążyć się wyszykować. Zastanawiam się, jak przeżyć święta nie myśląc ciągle o jedzeniu i nadprogramowych kilogramach. Chyba po prostu muszę się troszeczkę wyluzować. Święta są raz w roku, a siłownia to na chwilę obecną jest opcja nieograniczona. Mogę tam wejść o 8 rano (o ile już jest otwarta) i wyjść późnym wieczorem. Jutro, w Wigilię Bożego Narodzenia, będę normalnie jadła nie przejmując się niczym. Wieczorem pokręcę hula hop. W drugi dzień świąt jest już otwarta siłownia, dlatego będę mogła więcej poćwiczyć w tym tygodniu niż zwykle, bo nie ograniczają mnie żadne obowiązki. Teraz padam ze zmęczenia. Sama nie wiem dlaczego, w końcu nie ćwiczyłam jakoś dużo bardziej intensywnie niż zwykle.
- około 20 minut na bieżni (15 minut biegałam 8,5 km/h, później chodziłam pod kątem 11 stopni przez około 6-7 minut);
- streach station 5 minut;
- orbitrek 25 minut,
- hula hop 15 minut (dłużej nie mogłam, bo zaczynała mnie już boleć głowa).
Mam nadzieję, że w czasie tej przerwy zregeneruję siły. Tego też życzę Wam wszystkim, aby dzięki świętom nabrać trochę oddechu i się wyluzować. Wesołych świąt Kochani, dzięki za tak miłe komentarze i za to że się do mnie dołączyliście! :)
Ja dziś nie ćwiczyłam:(
OdpowiedzUsuńJa nie ćwiczyła wczoraj, organizm też potrzebuje czasem odpoczynku! :)
OdpowiedzUsuńDasz radę:-)
OdpowiedzUsuń