niedziela, 9 grudnia 2012

Sprawpzdanie

Ten tydzień był bardzo ciężki, ze względu na dwa kolokwia. Musiałam się uczyć, chodzić na zajęcia, przerejestrować auto, załatwić OC, kupić prezenty na święta, bo część rodziny jutro wyjeżdża i zobaczymy się dopiero w Nowym Roku. Odbiło się to na moich ćwiczeniach fizycznych, ale na szczęście pilnuję się trochę bardziej z dietą i ogólny bilans jest na plus. Na dodatek dzisiaj ktoś wjechał w tył naszego rodzinnego samochodu i straszna strata, bo auto ma dopiero 3 lata i strasznie o nie dbaliśmy.
Jutro upiekę coś zgodnie z przepisu z gazety, którą czytałam będąc u fryzjera i napiszę co o tym sądzę, może nawet dodam jakieś zdjęcia.
Ostatni raz coś słodkiego jadłam dokładnie tydzień temu, w niedzielę. Póki co idzie mi świetnie, po tych 2 tygodniach zastanowię się, czy nie przedłużyć mojego małego wyzwania aż do świąt, czyli termin wynosiłby dokładnie 3 tygodnie. Jutro idę na siłownie, bo już się naprawdę strasznie stęskniłam. Mam nadzieję że wstąpią we mnie jakieś magiczne moce (l-karnityna) i mój trening będzie bardziej wartościowy. Wszystko przede mną. Jeżeli chcę widzieć efekty to muszę się postarać i trochę wypocić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz