poniedziałek, 12 listopada 2012

Krok milowy.

Dzisiaj zrobiłam coś, co ułatwi mi moją walkę z nadprogramowymi  kilogramami! Już dawno zastanawiałam się nad zapisaniem się na siłownię. Były jednak dwie rzeczy które mnie odstraszały - roczne zobowiązanie i słaba siła woli. Szukałam kogoś, kto by mnie docisnął i znalazłam tą osobę dosłownie tuż pod nosem :)
Dwa dni temu mama wróciła od przyjaciół i oznajmiła że w najbliższy poniedziałek wybiera się do Fitness Academy. Oczywiście zaproponowała mi wspólny wypad. Nie powiedziałam mamie że trzeba podpisać z klubem sportowym roczną umowę, tylko zaczekałam aż wykwalifikowany pracownik zrobi to za mnie. Pani która przedstawiła nam ofertę nie rozczarowała mnie. Mogłaby sprzedać krowie mleko. Po krótkich namowach podpisałyśmy umowę na dwie osoby. Zostałyśmy na treningu. Ja zrobiłam sobie trening cardio. 20 minut na orbitreku, 15 na bieżni (7.5 km/h), 15 minut na rowerku stacjonarnym i 15 na jakimś innym (jeszcze nie znam wszystkich nazw, dopiero się uczę ;).
Dostałam 1.5 godziny w gratisie z trenerem personalnym. Poproszę go żeby pokazał mi jak prawidłowo robić ćwiczenia obwodowe, które ćwiczenia są najlepsze na  moje problematyczne partie (brzuch, boczki).
Moim motywatorem będzie płacąca moją składkę mama :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz