środa, 28 listopada 2012

ABT pod lupą, i słówko o L'karnitynie ")

Właśnie wróciłam z siłowni. Jestem zmęczona, ale szczęśliwa. Ćwiczenia dają mi energię do działania. Wczoraj miałam doła z powodu problemów z jednym z kursów na uczelni. Nienawidzę fizyki, a wygląda na to, że będę ją miała przez następne sto lat, bo będę musiała powtarzać w kółko ten sam przedmiot i tylko mój portfel na tym ucierpi :). Dziś jest już lepiej, wytworzyłam endorfiny i jestem (jak to mówi J.) happie! Odnośnie zajęć ABT, to tydzień temu nie byłam na nich. Pomyliłam sale... (tak, żal się przyznawać) i poszłam na coś innego, czyli:
BODY WORKOUT
Wszechstronny trening wzmacniający i kształtujący całe ciało. Podczas treningu bazujemy na podstawowych ćwiczeniach, które stopniowo ( poziomami) przekształcamy w bardziej złożone kombinacje, angażujących coraz to więcej grup mięśniowych. Płynność łączenia ćwiczeń, oraz niejednokrotnie praca oparta na treningu interwałowym stawia wyzwanie dla układów krążenia i oddechowego. Dzięki takiemu połączeniu trening doskonałe wyszczupla, kształtuje piękną i świadomą sylwetkę. Stosowanie dodatkowego sprzętu (stepy, hantle, gumy) lub odpowiednich skurczów mięśniowych, zwiększa zaangażowanie mięśni głębokich. Doskonały trening stanowiący kolejny poziom po zajęciach ABT. Polecany dla wszystkich.
 Nie dziwne, że później ledwo żyłam. Dzisiaj byłam na ABT i było dużo fajniej, ale zastanawiam się, czy nie było znowu zbyt lekko. Gdyby nie fakt, że biegałam 35 minut na bieżni (prędkość 8km/h) i przez 10 minut byłam na orbitreku, to chyba same 55 minut ABT, to jak dla mnie za mało.

No i jeszcze słówko o L-karnitynie. Porządnie zastanawiam się czy ją brać. Mam już kupioną, ale jeszcze czytam na jej temat i kształtuję sobie opinię. Póki co więcej jest chyba za, ale jak będę bardziej ogarnięta w temacie to się tym z Wami podzielę :)
Myślę też o małych zmianach na blogu, typu zakładki z motywacjami, postępami itd.
Pozdrawiam,
Anonimowa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz