wtorek, 23 lipca 2013

Lekkie załamanie. Plus motywacja.

Czuję się ciężka i gruba. Wiem, że ten blog ma mnie motywować, ale teraz muszę się poskarżyć. Regularnie sprawdzam wagę i niby jest OK, ale nie wiem dlaczego, kiedy patrzę w lustro jestem bardzo niezadowolona z tego jak wyglądam. Biegam, ćwiczę. Jestem aktywna, dużo pracuję fizycznie i nic nie chudnę. Jestem strasznie zirytowana, potrzebuję jakiejś motywacji, może wstrząsu do działania. Dziś chciałam pobiegać, ale nic z tego. Od rana leje się z nieba, jakby ktoś stał z wiadrem nad głową. Nie wiem już, jak temu przeciwdziałać. Nie jest to moje chwilowe widzi mi się, już od ponad tygodnia mam problem, żeby spojrzeć na siebie niekrytycznym wzrokiem. 
Co muszę zrobić?! 
Kopnąć się w dupę!
Ta gwiazda najbardziej mnie inspiruje. Dlaczego? Ponieważ jest w moim wieku, wybrała życie fit i robi to na co ma ochotę. Tyle :)




Pozdrawiam. 

6 komentarzy:

  1. hm.. każdy z nas ma dni lepsze i gorsze, może relaksująca kąpiel pomoże? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko do wyboru jedną z sześciu kabin w obozowym domku prysznicowym (jestem 2 miesiące na wakacjach w środku lasu ;-), ale od 4 dni regularnie po dniu pracy ćwiczę i dzisiaj wieczorem czuję się zdecydowanie lepiej. Mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys i szybko zrzucę kilka cm :).

      Usuń
  2. Bądź cierpliwa. To normalne. Nie możesz się teraz poddać. Ja zaczęłam zauważać efekty dopiero po 3 miesiącach regularnych ćwiczeń. Każdy z nas jest inny. Widocznie potrzebujesz więcej czasu. Nie załamuj się, bądź systematyczna, ćwicz regularnie a efekty na pewno przyjdą. Uwierz mi! :) Głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zawsze w pewnym momencie przychodzi `zastój` wagi - tym nie należy się martwić, bo JEST TO NORMALNE, tylko robić swoje a waga znowu się `odblokuje` i poleci w dół ;)
    głowa do góry ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Każda z nas ma zawsze coś do zarzucenia własnej sylwetce ;) nie jesteś sama

    zapraszam: http://youbeefashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. kopię Cię mocno w dupę!
    też miałam niedawno bad days i czułam się gruba mimo ćwiczeń. ale... Rzymu nie zbudowano w jeden dzień. trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć i nie ma że boli.
    będę się motywować razem z Tobą, zaglądając do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń