Wczoraj wybrałam się na siłownie razem z S. Kiedy wykonywałyśmy ćwiczenia z obciążeniem podszedł do nas młody trener i pokazał nam, jakie błędy robimy. Po chwili podszedł i zaproponował nam 45 minutowy trening na wzmocnienie mięśni, miał też na uwadze, że nie chcemy wyglądać za kilka miesięcy jak Pudzianowski, a jedynie chcemy popracować nad poprawą wyglądu naszego ciała. Wykonałyśmy ćwiczenia TRX, z hantlami, ciężarkami, piłkami, drabinkami itd. Na koniec przy rozciąganiu czułam się zmęczona, ale rozluźniona. Dzisiaj czuję, że dostałam kopa, ale moja kondycja pozytywnie mnie zaskoczyła - byłam w stanie wykonać poprawnie wszystkie ćwiczenia!
Pozdrawiam :).
Rewelacja! Jak kiedyś będę zarabiać kokosy, to będę trenować pod okiem trenera personalnego ;p Takie małe marzenie ;)
OdpowiedzUsuńMi również marzył się trener personalny, ale póki co sama siebie motywuję do działania ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę świetnych efektów!
Ja zdecydowanie wolę ćwiczyć samej w domu :)
OdpowiedzUsuńMasz fajny blog :)
Obserwuję i zapraszam również do mnie, będzie mi miło jeśli zostaniesz na dłużej :)
http://czarnamyszka1994.blogspot.com/