Fakt, mam niski poziom hemoglobiny, ale to właśnie przez nieodpowiednią dietę, a nie przez odchudzanie się. Anemię posiadają zarówno osoby bardzo szczupłe, jak i te, których bmi przekracza zalecaną normę! Kiedy pani doktór przekazała mi wyniki morfologii, powiedziałam jej że to niemożliwe, bo przecież jadam dużo warzyw, drób i ogólnie staram się jeść zdrowo. Szybko wyprowadziła mnie z błędu. Na pytanie, jak często jadam mięso wołowe czy wątróbkę, padła odpowiedź - prawie nigdy.
Otyłe osoby nie są takie bez powodu. Kiedy ktoś waży 90 kg lub więcej, nie wierzę że je mało i zdrowo. Oczywiście mogą to być skutki choroby, np. cukrzycy, ale nie mówmy o skrajnych przypadkach. Ludzie z nadwagą jadają najczęściej małowartościowe produkty, naszpikowane chemią i dużą ilością kalorii. Sama ważyłam 15 kg więcej i wiem jak to jest, nie mieć przyjemności z patrzenia na siebie, ruchu na świeżym powietrzu i spotkań z koleżankami.
Obecnie coraz częściej spotyka się produkty dietetyczne, powstają całe działy zdrowej żywności w hipermarketach, zalewają nas programy telewizyjne o zdrowej i smacznej sztuce kulinarnej.
W zdrowym trybie życia pomaga mi wolny czas, wsparcie bliskich i pieniądze. Wyjaśnię trochę dokładniej o co mi chodzi.
Czas Wolny. W czasie wakacji miałam dużo czasu na przygotowanie jedzenia i dopasowanie mojego trybu dnia do posiłków. Nic łatwiejszego! Wstawałam rano, jadłam lekkie śniadanie, szłam na zakupy po świeże warzywa i owoce. Wracałam do domu, robiłam jakieś drobne czynności domowe i okazywało się, że już mijają trzy godziny od poprzedniego posiłku. Szłam do kuchni, przygotowywałam szybką przekąskę i ponownie czekałam trzy godziny. Teraz w czasie roku akademickiego nie mogę już tak swobodnie operować godzinami posiłków - ograniczają mnie zajęcia. Jedzenie musi być bardziej przemyślane i wymaga więcej wysiłku. Co więc należy robić? Planować!
Wsparcie bliskich. Nawet najbardziej wytrwałe osoby w końcu polegną, jeżeli ktoś non stop przy nich je chipsy, cukierki, czekolady i pije słodzone napoje gazowane. Wniosek? Poprośmy naszych bliskich, aby nie utrudniali nam zadania. Jeżeli w naszym domu są słodycze, to poprośmy rodziców aby zamknęli je pod kluczem w barku, a kluczyk wsadzili w nieznane nam miejsce. Można zainwestować w książkę kucharską z ciekawymi, smacznymi, dietetycznymi i kolorowymi potrawami. Obecnie jest duża paleta lektur do wyboru, dzięki temu że większa część ludzkości (a zwłaszcza kobiet) chociaż raz w swoim życiu odchudzała się. Cała rodzina może korzystać z naszych nowych zasad i smakować wśród nowych dań. Można też umówić się z siostrą/bratem, aby trzy razy w tygodniu biegać po parku, raz w tygodniu wybrać się na ściankę wspinaczkową, lub zorganizować sobie wycieczkę rowerową.
Pieniądze. Smutne, ale prawdziwe. Oczywiście można się odchudzać nie wydając więcej złotówek niż zwykle, ale pieniądze przydają się na siłownię, sprzęt czy ciuchy sportowe. Jest też więcej wyjść awaryjnych gdy jesteśmy na mieście. Sałatka (nie mówię o tych nie zdrowych z popularnych fast food'ów) będzie kosztowała więcej niż hamburger. Można też wybierać wśród ekologicznych, a zatem droższych produktów.
Nasza dieta powinna zawierać różne składniki odżywcze. Powinna być zróżnicowana i atrakcyjna dla nas, w ten sposób nie będziemy mieli aż takiej ochoty dojadać pomiędzy posiłkami. O czym muszę pamiętać myśląc o swojej diecie? Muszę pić więcej wody, próbować wśród nowych kasz, zamienić zwykły makaron na ten ciemny, jeść rybę przynajmniej raz w tygodniu :) A jakie są Wasze propozycje?
Jeszcze trochę i wszyscy będziemy wyglądać tak:
Ale spokojnie, do tego nie wystarczy tylko nie jeść, trzeba się napocić :)
Pozdrawiam!