Na wstępie napisałam, że będę tu zamieszczać posty o zdrowym trybie życia. Jak widać mam spore zaległości, które szybko postaram się nadrobić :)
Pamiętam jak dziś, babcia sypała mi pokrojoną natkę pietruszki do rosołu, a ja czułam jak wszystko podchodzi mi do góry. Zupa stawała się niejadalna.
Natkę pietruszki nauczyła mnie jeść mama. Robiła pyszne, kolorowe kanapki. Obok na talerzu kładła umytą, lekko pokrojoną pietruszkę, doprawiała solą i polewała sokiem ze świeżo wyciśniętej cytryny. Niebo w gębie! Do tej pory uważam, że jest to jeden z moich ulubionych smaków lata.
Pietruszka należy do rodziny selerowatych, jej korzeń nie jest równie wartościowy co jej zielone listki. Poza walorami smakowymi, posiada ona mnóstwo witamin, między innymi A, B1, B2, B3, B4, B5, B6, B12. Ta sama masa pietruszki posiada dwa razy więcej witaminy C niż cytryna! Jest idealna dla kobiet w ciąży bo zawiera kwas foliowy i b-karoten. Wzmacnia serce, kości i zęby. Pozytywnie wpływa na cholesterol.
Oprócz tego, że jest zdrowa, wpływa pozytywnie na odchudzanie! Pobudza naszą przemianę materii, działa moczopędnie i redukuje cellulit :) Warto ją jeść przy przeziębieniach, ponieważ zawiera chlorofil, który działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie.
No tak, ale już się kończy lato i sezon na pietruszkę. Co więc należy zrobić? Ja mam na to dwa sposoby. Pierwszy z nich to kupienie suszonej pietruszki w dziale z przyprawami. Oprócz tego, póki to jeszcze możliwe, kupuję trochę więcej pęczków, myję je, osuszam i po drobnym posiekaniu umieszczam w plastikowym pojemniczku, który wkładam do zamrażarki.
Uwielbiam pietruszkę:) Też dużo mrożę. Sama sieję w doniczce i mam swoja zdrową wiadomego pochodzenia:)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do odwiedzenia mojego bloga :)