Ostatnio jestem zabiegana i zalatana :). Wczoraj pierwszy raz włączyłam komputer od czwartku! (mamy poniedziałek). W piątek miałam wolne, w sobotę też miałam spędzić w domu, na siłowni i nad książkami, ale spędziłam w pracy... Co się robi w wolny piątkowy wieczór? Imprezuje! Tak, poszłam na imprezę, wróciłam do domu o piątej nad ranem, a o 9:30 wstałam i szykowałam się do pracy... Bardzo zabawne, najpierw śpij 4,5 godziny, a później pracuj do 21 :). W sobotę położyłam się spać o 22 i chyba po 5 sekundach już spałam. W niedzielę wstałam wcześnie i znowu do pracy na 10 godzin. Myślicie, że dzisiaj mam wolne? No to się mylicie. Idę na 15 do 21. Jutro też miałam pracować, ale dziewczyny się zlitowały, więc do Warszawy jadę prosto z domu, a nie z pracy i będę tam o bardzo przystępnej godzinie. Moja kochana M., z którą chodziłam do liceum przenocuje mnie u siebie, pewnie napijemy się wieczorem Malibu i powspominamy dobre czasy :) (tak wiem, podczas diety powinno się eliminować tuczący alkohol, ale kto czyta mojego bloga ten wie, że niczego sobie nie odmawiam, co najwyżej ograniczam!). W środę wizyta w ambasadzie, a w czwartek znowu praca od 9 do 21. Zaraz zjem śniadanie i pobiegnę chociaż na chwilę na siłownie, bo inaczej się nie uda mi zmieścić żadnego treningu do piątku!
Do moich osiągnięć na ten tydzień dodam fakt, że byłam przez 3 dni u babci (ze względu na psa, nie chciałam żeby była zbyt długo sama w domu) i nic nie przytyłam! To naprawdę jest dla mnie OLBRZYMIM sukcesem :)
Pozdrawiam!
Edit:
Dostałam małą prośbę, od Azime, aby dodać zdjęcie mojego chomika śpiącego w skarpecie, więc dodaję :)
Gdy pierwszy raz to zobaczyłam od razu zaczęłam ją ratować, żeby się nie udusiła, ale Pusia bardzo to lubi i już od 2 miesięcy dzień w dzień śpi w swojej/mojej ciepłej skarpetce!
Edit:
Dostałam małą prośbę, od Azime, aby dodać zdjęcie mojego chomika śpiącego w skarpecie, więc dodaję :)
Gdy pierwszy raz to zobaczyłam od razu zaczęłam ją ratować, żeby się nie udusiła, ale Pusia bardzo to lubi i już od 2 miesięcy dzień w dzień śpi w swojej/mojej ciepłej skarpetce!
Przyznam że nie widziałem jeszcze nigdy chomika sypiającego w skarpetce :)
OdpowiedzUsuńJejku ale jesteś zajęta, ciągle na 100% podziwiam! A chomik w skarpecie jest słodki! :)
OdpowiedzUsuń