sobota, 14 grudnia 2013
wtorek, 3 grudnia 2013
10 faktów z mojego życia.
Bardzo lubię oglądać filmiki na YouTube. Jeden z moich ulubionych tagów dotyczy 50 faktów z życia blogerów. Postanowiłam skrócić je do 10. Mam nadzieję, że taka notka bardziej o mnie, przypadnie Wam do gustu.
1) Jestem tylko w połowie Polką, mój tato urodził się w Istambule, od 6 roku życia wychowywał się w Niemczech, nie mówi po polsku i nigdy tu nie mieszkał.
2) Jestem odważna, w wieku 16 lat spakowałam walizki i przez rok mieszkałam z obcymi ludźmi w USA. Teraz uważam ich za swoją rodzinę i bardzo za nimi tęsknię.
3) Od 16 roku życia zostaję regularnie sama w domu. Umiem gotować, sprzątać, robić rachunki. Od pięciu lat jestem bardzo samodzielną osobą.
4) Urodziny mam w wakacje. Od 2009 roku tylko raz spędzałam je w Polsce.
5) Nigdy nie mogę się zdecydować co chcę robić w życiu i jeżeli coś mi nie pasuje, to zmieniam to. Po pierwszej liceum zmieniłam klasę z hist-wosu na biol-chem. Po pierwszym roku studiów zmieniłam uczelnię.
6) Mam kręcone włosy. Większość osób o tym nie wie, od 2009 roku namiętnie je prostowałam, dopiero teraz wracam do naturalnych i bardzo wiele osób, które poznało mnie po tym okresie jest bardzo zdziwionych.
7) Nie potrafię się uczyć, gdy ktoś jest w mieszkaniu. Wszystko idzie mi dużo wolniej i jestem rozdrażniona. O, na przykład teraz...
8) Prowadzenie blogów to moje uzależnienie. Robię to długo i wytrwale. Przyzwyczajam się do mojej cyber-przestrzeni i nie umiem przestać!
9) Wyrosłam z posiadania zwierzaka. Uwielbiam mojego psa, ale wiem że nie mam dla niej wystarczająco dużo czasu, nie chcę aby cierpiała, dlatego przy wyprowadzce zostanie z moją mamą. Już na samą myśl pęka mi serce, ale dorosłość polega również na podejmowaniu dorosłych decyzji.
10) Czasem bywam nieśmiała, ale tylko w nowym towarzystwie. Kiedy jestem z ludźmi z którymi dobrze się czuję, potrafię być szalona i zaskakiwać nawet samą siebie.
niedziela, 1 grudnia 2013
Grudzień, czy to możliwe?
Czas ucieka tak szybko, że sama nie mogę się nadziwić, jaki mamy miesiąc. Grudzień?! Skąd się to wzięło?! Cały czas żyję wakacjami i wspomnieniami, a tymczasem opony w aucie wymienione na zimowe, wielkimi krokami zbliża się zakończenie semestru i (o zgrozo!) sesja. Sandały już dawno zastąpiły kozaki, teraz tylko czekam aż przejściowe zamienią te ocieplane. Zamiast deszczu poproszę o śnieg. Chyba powoli zaczynam czuć magię tych świąt. Z tej okazji postanowiłam się trochę wysilić.
Miało nie być postanowień, ale będzie. Jedno, trochę typowo blogowe, trochę świąteczne. Zero słodyczy od poniedziałku do soboty! W niedzielę, w ramach przyzwoitości, mogę sobie pozwolić na odrobinę radości. Okres wyzwania 1.12.-23.12. Jak dobrze, że dziś niedziela :).
Subskrybuj:
Posty (Atom)